.Porozmawiajmy o naszych nawykach, decyzjach, postanowieniach, które hamują nas przed zostaniem fotografem na pełen etat i sprawiają, że zarabiamy dużo mniej, niż możemy. Mam nadzieję, że te rady okażą się dla Ciebie przydatne! Pamiętaj jednak że są to moje subiektywne przemyślenia, i masz prawo się z nimi nie zgadzać, bo dotyczą one tylko i wyłącznie moich doświadczeń.
*1 Odnośnik – Dlaczego obiektyw 35mm jest wyjątkowy (i dlaczego 50mm nie warto kupić): https://www.instagram.com/p/Buwf5RtgDn9/
*2 Odnośnik – Jak wycenić swoje usługi fotograficzne (fragment filmu ROK byłem FOTOGRAFEM ŚLUBNYM): https://youtu.be/F4bwT5QB4Eo?t=97
*3. Odnośnik – Film, dlaczego warto używać presetów (nawet jak ich nie cierpisz): https://www.youtube.com/watch?v=oYSpQtjtuPs
Zjawisko częste i na początkowej fazie rozwoju zrozumiałe, ale jeśli chcesz zostać zawodowym fotografem, musisz inną pracę porzucić jak najszybciej.
Dlaczego jest to błędne koło? Wygląda to tak: Nie możesz rzucić etatu, bo masz za mało klientów. A masz za mało klientów, bo… jesteś na etacie!
Klienci oczekują: sprawnej komunikacji, szybkiego dostarczenia towaru i najlepszej jakości wykonanych usług. A dodatkowo – jeszcze ten klient musi Cię w ogóle znaleźć. Żadnej z tych cech nie jesteś w stanie poprawnie spełnić, pracując w innej pracy. Przez to, że połowę Twojego dnia zabiera etat, a drugie pół chciałbyś spędzić z rodziną lub na swoim hobby, ostatecznie zostaje ci godzina lub dwie na spełnienie wszystkich wymagań swoich klientów. Oznacza to, że Twoje odpowiedzi na ich e-maile z pytaniami o terminy będą się przedłużać, nie będziesz odpowiadał wystarczająco wyczerpująco, termin oddania zdjęć z 2 dni zmieni się w 2 miesiące, i nie dostarczysz najlepszej jakości przez brak czasu na dokładną obróbkę i rozwijanie swoich umiejętności.
Ponadto, masz zero czasu na marketing i zarządzanie swoimi profilami w mediach społecznościowych i opiekowanie się swoją stroną.
Sprawia to, że nie otrzymujesz nowych klientów z Facebooka, Instagrama, strony, a Twoi pozostali zdobyci klienci nie są w pełni zadowoleni Twoją usługą, co sprawi że nie będziesz polecany dalej tak bardzo jakbyś chciał, lub nawet w ogóle.
To dzięki temu, że masz 8h w ciągu dnia, możesz zadbać o klienta, nabywać nowych umiejętności, masz czas myśleć kreatywnie o swoim biznesie i doskonale się reklamować.
Musisz wyjść z tego błędnego koła jak najszybciej, bo skoro dzisiaj masz 10 zleceń pracując na etacie, rzucając go miałbyś ich już 30 i mógłbyś się z fotografii utrzymać.
Wiesz gdzie fotograf traci najwięcej pieniędzy? Na sprzętomanii. Producenci ciągle podsycają Twoją podświadomość reklamując swoje nowy aparaty i obiektywy na popularnych influencerskich kanał YouTubowych.
Chcą, byś naprawdę uwierzył, że 20 dodatkowych punktów autofokusu, gdy nasz aparat ma ich już i tak 300, odmieni Twoje życie. Pokażą obiektyw o świetle 1.2, byś poczuł, że twoje 1.8 czy nawet 1.4 jest już niewystarczające. Nie daj się złapać w tą pułapkę. Nie potrzebujesz nowego aparatu i obiektywu. Zarówno aparat stworzony dziś, oraz ten sprzed 5 lat, robią zdjęcia.
Technologia się posunęła już tak daleko, że kupując 5 letni aparat i tak zrobisz zdjęcia po ciemku bez szumu, i tak i ten i ten wyostrzy w ważnym momencie. Jedynym dużym przeskokiem jaki się podział na przestrzeni lat to aparaty bezlusterkowe. Ale wciąż ich cecha jest taka sama – robią zdjęcia.
Klient nie spojrzy na Twój aparat ani razu podczas zlecenia – bo zwyczajnie się nie zna. Interesują go tylko efekty. Spójrz na swój obecny aparat i zastanów się czy nie jest on przypadkiem wystarczający. W końcu on również ma tą ważną cechę – robi zdjęcia.
Czy wiesz dlaczego jest to takie ważne? Kupując nowy aparat co 2 lata, obniżasz swoją pensję każdego miesiąca tego okresu o prawie 500 złotych. Nowy obiektyw, który kupisz raz na rok obniża ją o kolejne 300 złotych. Dodając jakieś akcesoria, nowe plecaki i dodatkowe baterie, wydajesz co miesiąc średnio 1000 złotych na sam sprzęt, który w żaden sposób nie powiększa twoich zarobków.
Jeśli zarabiasz ogromne kwoty w tym zawodzie, można uznać kolekcjonowanie niepotrzebnych aparatów za bardzo drogie hobby, ale jeśli nie chcesz przeinwestowywać się, tylko zbierać zyski – odrzuć myśli o nowym aparacie i obiektywie.
Mówiąc jeszcze o obiektywach – możemy na ich „niezakupi”e zaoszczędzić od 7 do nawet 15 tysięcy więc dobrze przemyślmy, jakie naprawdę potrzebujemy.
A może zacznijmy od tych, których kompletnie nie potrzebujemy: 14mm i podobne rybie oka, użyjesz ich 3 razy w ciągu roku, a klient i tak będzie narzekał, bo ludzie na nich wyglądają jak rozciągnięte gumy.
50mm, ponieważ nie jest ani wąski, ani szeroki, jest nijaki. czyli niepotrzebny.
135mm również nie potrzebny, bo w codziennej pracy nigdy nie będziemy fotografować tak odlegle.
To co potrzebujesz to 35mm, 85mm i ewentualnie 24mm, w kilku przypadkach. Chociaż co ciekawe – są śluby, które w całości sfotografowałem ogniskową 35mm, ponieważ jest to obiektyw uniwersalny. Złapie szerszy kadr, pokazując kontekst, jak i również bliski portret, dając fajny efekt trójwymiarowości. Dlaczego jest to obiektyw wyjątkowy, szczególnie w czasach aparatów w smartfonach, odsyłam do 1 odnośnika w opisie, gdzie to tłumaczę.
Zdarzy nam się jednak, że potrzebujemy ująć coś z daleka, by nie przeszkadzać w wydarzeniu, właśnie wtedy przyda nam się 85mm, ale nic ponadto, nigdy nie będziemy fotografować ludzi oddalonych o 40 metrów, więc obiektywy 105, 135, 200mm możemy kompletnie odpuścić.
I ostatni, ewentualny, jaki wymieniłem to 24mm lub 20mm, czyli szerokie kąty, nie dające wyraźnego zniekształcenia. Czasem znajdziemy się w bardzo ciasnym miejscu i mogą nam się przydać, ale ten zakup można odłożyć na późniejszy etap. Zostajemy z 2 lub 3 stałkami, zamiast 6 i więcej.
Oszczędzamy kilkanaście tysięcy złotych i mamy zadowolonych klientów, bo otrzymują ładne, naturalne kadry nie przesadzające z zniekształceniami i kompresją tła w żadną stronę.
Jeśli preferujesz zoomy, to wystarczający się okaże 24-70mm, pokrywa on wszystkie najpopularniejsze i najczęściej używane ogniskowe.
Oczywiście wiem, że są bardzo konkretne dziedziny fotografii, gdzie potrzebne są różne inne obiektywy, ale mówiąc to wszystko mam na myśli fotografię eventową oraz portretową. Tutaj wystarczy bardzo minimalistyczny zestaw.
Stosując te wszystkie rady, możesz zaoszczędzić w początkowych miesiącach działalności od 1000 do nawet 2000 zł miesięcznie, mądrze kupując sprzęt i nie kupując kolejnych niepotrzebnych. Gdy zaczniesz być zawodowym fotografem – okaże się to zbawienne.
…tak, by można było się utrzymywać z fotografii. Temat ten dogłębnie poruszyłem w filmie o tym czego się nauczyłem w pierwszym roku bycia fotografem ślubnym. Jeśli wolicie formę tekstową, to jest ona również. Odsyłam do filmu oraz artykułu (kliknij tutaj). Mówiąc w skrócie – Wyceń się od samego początku trochę niżej niż średnia cena fotografa, dzięki czemu od razu będziesz miał przyjemnych i bezproblemowych klientów i nie będziesz miał problemu z podnoszeniem cen.
Zapomnij o wycenie na poziomie tysiąca złotych. Dzięki temu unikniesz kłopotów.
Gdy wykonasz wszystkie poprzednie kroki i twoja baza klientów zwiększy się z 5-10 do 20-30 rocznie, masz mnóstwo zdjęć do obróbki. Nie wyrabiasz, przez co oddajesz zdjęcia po bardzo długim okresie czasu!
Stąd wynika zapis w większości umów fotografów – czas oczekiwania: 3 miesiące. Szaleństwo! Jak możemy oddawać zdjęcia po 90 dniach, gdy większość gości weselnych ma zdjęcia ze ślubu na swoim telefonie dokładnie tego samego dnia?
Musimy zrozumieć, że nasz monopol na przekaz wizualny się skończył. Para z niecierpliwości powrzuca amatorskie zdjęcia z telefonów, by pokazać swój ślub na swoim Facebooku i Instagramie.
Możesz, naprawdę możesz obrabiać jedną sesję tydzień, a ślub obrabiać 3 miesiące i retuszować każdą jedną klatkę 10 minut. Ale w taki sposób Twój klient Cię nie zapamięta i nie poleci, stracisz 29 dni, które mogłeś poświęcić na aktywność w social mediach, na rozbudowywanie swojego bloga na stronie i na tworzenie grafik marketingowych. Dlatego nie jest to efektywna taktyka!
Pierwsza rzecz – porzucamy Photoshopa. Jest on nieefektywny i daje zbyt dużo możliwości. Nie kusimy losu, wybieramy ograniczonego Lightrooma, dzięki czemu Twoja praca będzie szła sprawnie. Lightroom posiada wszystkie potrzebne Ci narzędzia, i mówię to zarówno o wersji mobilnej, opartej na chmurze i wersji Classic. Moim zdaniem, powinieneś wybrać wersję mobilną, bo chodzi 5 razy szybciej niż przestarzały Classic co jeszcze da Ci więcej czasu.
Nie bez powodu obliczyłem, że możesz tracić 29 dni na obróbce. Bo właśnie w 2 dni możesz obrobić cały ślub używając Lightrooma oraz… presetów! Czyli ustawień kolorystycznych i tonalnych do Twoich zdjęć. Gdy ich używasz, zapewniasz spójność wszystkich fotografii i nie kombinujesz niepotrzebnie nad jakimiś osobnymi kolorami.
Im masz więcej czasu, tym więcej zarabiasz, co w konsekwencji sprawi, że przyspieszy to twój proces bycia fotografem na pełen etat.
Jeśli jesteś uprzedzony do presetów, zapraszam do filmu, gdzie tłumaczę dlaczego nie powinieneś się ich bać. Link jest w trzecim odnośniku opisu.
Termin oddania zdjęć od 2-14 dni zamiast 90. Pomyśl, jak pozytywnie to wpłynie na reakcję klienta czytającego Twoją ofertę!
Ostatnia i najmniej oczywista porada. Nie przeglądaj codziennie profilów Twoich ulubionych, lub najgłośniejszych w internecie, fotografów. Spójrz na wszystko co widzisz dookoła bardzo krytycznie.
Każdy chce się w sieci prezentować jak najlepiej, robić wokół siebie otoczkę kogoś genialnego w tym zawodzie, i kogoś z wielkim wpływem. Ale to wszystko właśnie kreacja. Tylko i wyłącznie kreacja. Często widzimy czyjeś tylko 10 najlepszych zdjęć na stronie, które kolekcjonował przez 5 lat, i uznajemy że każde zdjęcie tego fotografa jest takie wyjątkowe. Lub 5 najciekawszych ślubów zza granicy, z idealnym światłem i warunkami. Reszta, zwykłych szarych, a często nawet złych technicznie zdjęć, nigdy nie ujrzy światła dziennego dla szerszej publiczności.
Im dłużej będziesz w tym zawodzie, tym bardziej się zawiedziesz na umiejętnościach osób, które kiedyś wydawały Ci się wyjątkowe i niezwykle uzdolnione. I dobrze. Bo to kieruje nas tylko ku jednemu wnioskowi – nie „podglądamy” konkurencji i skupiamy się tylko i wyłącznie na swoich umiejętnościach i klientach!
Jesteśmy zdrowsi psychicznie i nie robimy sobie sztucznych blokad i kompleksów w mózgu. Bądź najlepszą wersją siebie, i to zupełnie Ci wystarczy.
Subskrybuj kanał na Youtube!
Comments on This Post
ZofiaAuthor
Świetny tekst. Krótki, konkretny, pomocny. Dawno nie zetknęłam się z tak rzeczowym artykułem.
Dzięki. Chyba zacznę częściej zaglądać na Twojego bloga.
PS. Fotografowałeś u nas na Studniówce 😉
adminAuthor
Dziękuje za tak miłe słowa! Będę się starał o coraz lepszą jakość z każdym wpisem!
Pamiętam tą studniówkę 🙂
JacekAuthor
Ja jestem całkowitym amatorem, który na fotografii nie zarabia, ani nie ma takiego zamiaru. Chciałem zapytać, dlaczego polecasz obiektywy 35 i 85 mm, ponieważ są to inne ogniskowe, niż te, które ja mam. Ja mam dwa obiektywy: 24 i 50 mm. Tego pierwszego używam do krajobrazów i wnętrz, a drugiego do zdjęć osób głównie na różnych zabawach i imprezach, w tym zdjęć grupowych. Aczkolwiek nigdy nie miałem innych obiektywów i nie mam dobrego porównania. Jednak wydaje mi się, że trudno byłoby w 35 i 85 mm wiele rzeczy zmieścić (odpowiednio krajobrazów i wnętrz oraz grup osób), zaś 35mm do fotografii osób to jednak chyba daje duże zniekształcenia. Dlaczego 50 mm jest nijaki?
adminAuthor
Hej! Może warto zacząć od tego, że rok lub dwa od publikacji tego wpisu zakupiłem obiektyw 24mm i teraz częściej nim fotografuje grupę osób – co nie oznacza, że za pomocą 35mm było to niemożliwe, bo robiłem tak przez 2 lata, jednak czasem już czułem że jest dosłownie na styk 🙂
Co do zniekształceń 35mm – ludzie się do nich już dawno przyzwyczaili przez obiektywy naszych smartfonów – więc ludzie już tak tego nie odbierają, że zdjęcie jest „zniekształcone”, wręcz inne ogniskowe są dla nich mało naturalne, dlatego uważam, że powinniśmy mocno zwrócić uwagę na tą zmianę, portrety na wąskich ogniskowych powinny być w mojej opinii już teraz rzadkością. Nijakość 50mm, objawia się dla mnie w tym, że nie nadaje się do zrobienia portretu z szerszym kontekstem, ani sfotografowania czegoś oddalonego. Jest to dłuższy temat, który być może poruszę w filmie na YouTube. Pozdrawiam! 🙂
JacekAuthor
Dzięki za odpowiedź,
Ale co do pierwszego, to wydaje mi się, że ze względu ciągły postęp, niedługo we wszystkich smartfonach będą zoomy. Już teraz w lepszych smartfonach są cztery obiektywy o różnych ogniskowych i różne hybrydowe algorytmy pozwalające na taki efekt, jak by była dowolna płynnie dobrana ogniskowa. Niedługo ta technologia się znacznie poprawi i rozpowszechni i użytkownicy smatfonów się odzwyczają od tego, że każde zdjęcie musi być zrobione obiektywem szerokoogniskowym (już się zaczynają odzwyczajać).
adminAuthor
Jeśli mówimy o ogólnie zdjęciach, to faktycznie ludzie już robią różnymi ogniskowymi i będzie się to poszerzać. Jednak jeśli mówimy o portretach, to wciąż uważam że się to nie zmieni, i będą robione głównym, szerokim obiektywem – przez to, że te zoomy pojawiły się dopiero po kilku latach, to ludzie się już przyzwyczaili, że jak zdjęcie kogoś, to bez grzebania w ustawieniach zooma 😉 Gdyby różne ogniskowe były OD POCZĄTKU w smartfonach, to kto wie? Może nie nastąpiłaby ta zmiana 🙂 Ale kto wie – przyszłości nie da się przewidzieć. To tylko przypuszczenia. Jednak narazie zoomy w smartfonach kwestii portretów nie zmieniły.
TadeuszAuthor
Mój ulubiony obiektyw portretowy to Samyang AE 135mm f/2. 135mm daje tę plastykę, której nie uzyskamy na 85mm. Dlatego nie zgodzę się, że 135mm jest niepotrzebny.